sobota, 3 stycznia 2009

ZAWODY

6 XI

Ira reprezentowała naszą Szkołę w zawodach sportowych, zdobyła mnóstwo medali, rodzice zrobili kupę zdjęć, mnie niestety nie było. W chwilach nudzenia się jadła płatki ryżowe.

7 XI

SERCE W PLECAKU

Apel kombatantów, bardzo pięknie z Ich strony że nas zaprosili na uczestnictwo w apelu dotyczącym odzyskania przez Polskę niepodległości, niestety dla naszych dzieci to był trochę nudny koncert, Ira wyszła wcześniej, poza nią kilka innych osób, jadła płatki ryżowe.

Szkoda tylko, że jakaś Starsza Pani skomentowała "jakie to niegrzeczne dzieci". 

KRASNA

12 XI

Dzień niezwykle udany. Ira była w poniedziałek 10 XI u fryzjera i w swojej nowej fryzurce wygląda bardzo dziewczęco: grzywka i skrócone włoski. Poza tym 12 XI to tydzień po konsultacji z Kasią S i ja mam zasady działania.

Ira na lekcji z Panią Beatką (Wychowawca Klasy) pięknie pokolorowała i przykleiła flagę Polski z tyłu swojego dużego zeszytu.

Podczas obiadku Pani Dyrektor podeszła do Iry i powiedziała, że pięknie wygląda. Zresztą nie tylko ona. Kochana Dziewczynka bardzo często się uśmiechała na te komplementy (oLena mówi, że Ira od dzieciństwa uśmiechała się gdy ktoś powiedział, że jest krasna, piękna)

Kiedy szła z poważną miną, a ja powiedziałam jej, żeby się uśmiechnęła. Być może mechanicznie i instrumentalnie, ale zawsze to uśmiech.

Kilka razy poprosiłam ją, żeby jadła - "Ira, jemy" - wtedy pięknie jadła. Sama potrafi dawkować sobie wodę - pije małymi łykami. Tylko tak żeby popić tabletkę.

URODZINY

4 XI

Ira obchodzi dziesiąte urodziny. oLena przygotowuje specjały: tort i galaretki dokładnie przyrządzone według receptury produktów dostępnych Irence.

Trzeba tu oddać cześć Mamie, bo to nie są zwykły tort i galaretki, ale smakołyki z czystego kakao, bezglutenowej mąki, jaj przepiórczych itd. Produkty drogie, ale dostępne. Jednak przygotowanie to chyba nie-lada wyczyn. Chylę czoła.

Jednak Ircia od tylu lat nie jadła słodkiego, że teraz nie bardzo ma ochotę.

A gdy przychodzi czas na prezenty, buziaki, składanie życzeń, zdjęcia (Mama jest cały czas z nami tego dnia) to Ircia jest przeszczęśliwa. Śmieją się jej oczy, usta, policzki, ręce. Cała tańczy, jakby unosiła się w powietrzu. Niezwykle piękny obrazek. Fajny dzień.

piątek, 5 grudnia 2008

ANTIDOTUM

27 X 2008 (poniedziałek)

(rano)
oLenka mówi, że
Ira miała łzy w oczach, kiedy Mama przypomniała jej, że nie dotykamy mazaków na biurku Pani Beatki. 
Tego dnia w szkole Ira była bardzo niespokojna, krzyczała w szkole, rozdzierała ręce (otwierała je w geście bezsilności i złości).
Jej kolega z klasy Bartek (chłopiec nadpobudliwy, ale bardzo czuły i troskliwy) przytulił ją
(Bartuś z Irenką bardzo się lubią, czasem ona do niego, a czasem on do niej się przytula).
Wreszcie sama wyciągnęła z plecaka swój fioletowy długopis i ściskając go, pstrykając i przytulając do dłoni uspokajała się. Sama znalazła dla siebie ukojenie!
Czasem krzyczała, gdy zapalała się jarzeniówka. Krzyczy chwilę, ale bawiąc się długopisem - uspakaja się.

KRYZYS

24 X 2008

Tego dnia nastąpił nasz wielki kryzys. Ira porysowała dziennik szkolny - okładkę, mazakiem. Długo nie mogłam o tym pisać. Na szczęście do oLeny mam takie zaufanie, że od razu wszystko jej powiedziałam, a ona dała mi kilka ważnych wskazówek. To wtedy zaczęłam być stanowcza, jednoznaczna, bezpośrednio i konkretnie zakazywałam Irze dotykać mazaków Pani Beatki - wychowawczyni.

Po tym wydarzeniu przeżywałam również w sobie wielki kryzys. Dzięki oLenie spotkałam się z Kasią S. - terapeutką Iry, a Ona przekazała mi kilka ważnych prawd. Stanowczość, jednoznaczność, bezpośredniość, konkretność. Cierpliwość i wielki spokój w sobie. Cokolwiek by się działo, w sobie masz siłę i potrafisz być szefem w Waszej relacji. Ty jesteś osobą dorosłą, odpowiedzialną. Ale nawet dorośli mają prawo się uczyć i popełniać błędy. Trzeba umieć sobie wybaczać. Dla dobra Dziecka i swojego.

Od tej chwili nasze relacje zaczęły się układać na zupełnie innym poziomie. Stałam się bardziej wyluzowana, mniej spięta, częściej uśmiechnięta, spokojna i tym samym więcej profesjonalna.

wtorek, 18 listopada 2008

AUTOBUS

23 X 2008

Zarówno koło ulicy Bohaterów Westerplatte, jak i przy ulicy Batorego, Irenka wstaje sama w autobusie - dokładnie wie, gdzie ma wysiadać.

Wcześniej zawsze ja pierwsza wstawałam, teraz Ona pierwsza.

Od tego czasu częściej proszę ją, żeby mnie gdzieś zaprowadziła, np. po przyjściu do szkoły mówię "Irenka, idziemy do naszej klasy, zaprowadź mnie tam" i Ona często prowadzi.

KOLEJ RZECZY

20 X 2008

Byłyśmy z klasą na spacerku, było fajnie, po spacerku zjadłyśmy drugie śniadanko. Irenka zjadła swoje gruszki, co ciekawe, ona zwykle od razu zjada wszystkie swoje gruszki.  Nigdy nie dzieli na porcje - że teraz trochę, a później resztę. To chyba daje jej poczucie uporządkowania. Tak chyba zwykle mają autystycy - ważny jest porządek, pełnia, całość. Jak obiadek, tak drugie śniadanko - każdy posiłek to pełna porcja.

Później Ircia sama pilnowała, żeby zmienić buciki. Niektóre dzieci w klasie zmieniają, niektóre nie zawsze. Irenka w domu zmienia buciki od razu po przyjściu. W szkole czasem ja jej przypominam. Tym razem nawet powiedziałam jej "zaraz będziemy wychodzić z klasy, możesz zostać w bucikach". Ona jednak się zbuntowała "JAK TO, TERAZ JESTEM W KLASIE, A W KLASIE NIE CHODZI SIĘ W BUCIKACH", wyraziła swój wyraz sprzeciwu i zmieniła buciki. Wtedy się uspokoiła.

Podczas obiadku wybierała zmieniaki z mieszaniny mięsno-ziemniaczanej. Ziemniaki zjadła najpierw sama, z mięsem trochę ją pokarmiłam.

Myślę, że i gruszki i buciki i ziemniaki pokazują jak bardzo jej świat jest poukładany, wszystko musi być uporządkowane, mieć swoją kolej, wypełnienie, całość. Ja czasem też bym tak chciała i potrzebowała. Moje życie w pełnym chaosie, chaotyczne, pokruszone. Bardzo wiele się od niej uczę. Starając się podążać za Irą, muszę niektóre rzeczy układać i porządkować.

Dziękuję Ci za to, Irenko :)

Moja lista blogów

  • rozmowa - FILMIKI Z U TUBE KTÓRE TU ZAMIESZCZAM MAJĄ POKAZAĆ, ŻE* TAKICH WYJĄTKOWYCH JAK NASZE DZIECI JEST WIELE NA CAŁYM ŚWIECIE.* OD DZISIAJ POSTANOWIŁAM PRZY OK...
    15 lat temu