wtorek, 28 października 2008

ZIMA 2007

Starałam się odwiedzać moją Przyjaciółkę co tydzień. Spędzałyśmy wspólnie około dwie godziny. Bawiłyśmy się.

Ira brała mnie za rękę i prowadziła do batutu. Bardzo lubi skakać. Śpiewałyśmy przy skokach pląsanki - wymyślanki. Improwizowane nutki. Ira bardzo dobrze utrzymywała równowagę. Skakała sama.

Uczyła się rysować szlaczki. Pisać pierwsze literki. Miała specjalnie przygotowane szablony i folie. Szablon (wydruk ksero) wkłada się do folii (koszulki przezroczystej) i specjalnym mazakiem (ścieralnym) odrysowuje kształty. Potem wyciera gąbeczką lub szmatką do mycia naczyń i można rysowanie zacząć od nowa.

Robiłyśmy też masażyki rączek i stópek. Ira potrzebowała stymulacji. Inaczej sama by się naciskała różnymi przedmiotami. Mogłaby wyrządzić sobie krzywdę.

Kiedy chciała odpocząć, siadała przy komputerze. Tam miała przygotowane przez Tatę gry dźwiękowe, edukacyjne, kolorowe. Labirynty. Myszką operowała sprawnie. Gdzie coś nacisnęła, pojawiał się dźwięk lub postać na ekranie się poruszała.

Krzyki pojawiały się czasem, ale dużo rzadziej. Irenka bardzo się zmieniała, dojrzewała, dorastała. Wewnętrznie się uspakajała.

A ja z Mamą Irenki przegadywałyśmy ile się dało. Ona miała do mnie duże zaufanie związane z Irą, ja miałam duże zaufanie związane z moim życiem. Rozmawiałyśmy o sobie, naszych małych i dużych radościach i smutkach codziennych. O wydarzeniach światowych - o tym jak się żyło na Ukrainie zanim przyjechali do Polski, jak żyje się w Polsce - gdzie warto coś kupić lub zwiedzić.

Stawałyśmy się sobie bliższe. Rosła Przyjaźń między nami trzema.

Moja lista blogów

  • rozmowa - FILMIKI Z U TUBE KTÓRE TU ZAMIESZCZAM MAJĄ POKAZAĆ, ŻE* TAKICH WYJĄTKOWYCH JAK NASZE DZIECI JEST WIELE NA CAŁYM ŚWIECIE.* OD DZISIAJ POSTANOWIŁAM PRZY OK...
    15 lat temu